Zachowanie dziecka często zaskakuje – maluch w domu to źródło niekończących się niespodzianek. Ale co, jeśli wasze 2-letnie dziecko zaczyna reagować na rzeczywistość złością i stresem? Jeszcze miesiąc temu mieliście małego aniołka, a teraz wydaje się wam, że ktoś przeciągnął go na ciemną stronę mocy? Spokojnie, to najpewniej nic groźnego – to tylko bunt 2-latka. Wyjaśniamy, na czym on polega i jak przetrwać ten niespokojny okres w życiu rodziny.
Bunt 2-latka – fakt czy mit?
Każde dziecko rozwija się nieco inaczej, dlatego też doświadczenia znajomych w zakresie opieki nad 2-latkiem nie zawsze będą pokrywać się z waszymi. Dlatego też spotkacie się pewnie także z opinią, jakoby bunt w tym okresie nie był powszechnym zjawiskiem. Ale jeśli zapytamy o tę kwestię specjalistów od rozwoju dziecka, nie będzie już żadnych wątpliwości.
Bunt 2-latka opisywany jest w literaturze jako standardowy i oczekiwany okres w życiu rodziny. Jego przyczyną jest szybki rozwój całego organizmu dziecka na płaszczyźnie fizycznej i psychologicznej. Do tego dochodzi także rozszerzone rozumienie świata społecznego, co w konfrontacji z rodzącym się spektrum zróżnicowanych emocji może powodować u malucha frustrację i niezadowolenie.
Dla zewnętrznego obserwatora – nawet bardzo kochającego – faktycznie wygląda to tak, jakby dziecko było bez powodu wściekłe na cały świat. Jednak nasza pociecha ma wówczas realne potrzeby, ale brak jej jeszcze aparatu lingwistycznego i koncepcyjnego, by wyrazić je w zrozumiały sposób. No dobrze, ale co zrobić, by pomóc 2-latkom przetrwać ten czas, aby wyrastały na spełnione i radosne dzieciaki?
Bunt 2-latka – co robić, a czego nie?
Psychologia rozwojowa dysponuje na tyle bogatym zestawem danych, że nie mamy już wątpliwości, co powinno się zalecać przy buncie 2-latka. Na pewno nie ma sensu reagować w tym czasie na dziecko zniecierpliwieniem albo złością. Nie osiągniecie też efektów, jeśli po prostu zaczniecie przywoływać malucha do porządku, nakazując mu określone zachowanie.
Sukces w komunikacji jest możliwy także w trudnych okolicznościach, na linii rodzic-małe dziecko. Potrzebne jest jednak do tego dogłębne poszanowanie potrzeb obydwu stron, podmiotowe traktowanie malucha, empatia i cierpliwość. To ważne zarówno w domu, jak i w innych środowiskach – właśnie takie metody stosują nowoczesne żłobki, jak żłobek Białołęka.
Ale nie da się ukryć, że w trudnej chwili ciężko zająć się i rozwiązywaniem problemu, i radzeniem sobie z emocjami dziecka oraz własnymi bez żadnego przygotowania. Dlatego też warto zapoznać się z zasadami NVC, czyli porozumienia bez przemocy, wyjątkowo skutecznego systemu stworzonego przez psychologa Marshalla Rosenberga.
Współpraca żłobka z rodzicem
Zarówno NVC, jak i inne metody, którymi wspomagacie dziecko w okresie intensywnego rozwoju, powinny być stosowane konsekwentnie, jeśli mają przynieść efekty. Oznacza to też, że muszą znać je i stosować osoby, z którymi maluch spędza czas na co dzień, jak opiekunki i opiekunowie w żłobku.
To jeden z powodów, dla którego wybór żłobka nastawionego na bezprzemocową, empatyczną komunikację jest tak istotny. Żłobek Białołęka to miejsce, gdzie dziecko zawsze czuje się wysłuchane, a jego indywidualne potrzeby spotkają się z głębią empatii ze strony dorosłych.
NVC (Non-violent Communication), którego zasady przedstawiamy w skrócie poniżej, wpojone dziecku od najmłodszych lat, to przepis na dobre rodzicielstwo. Na takiej komunikacji wychowacie odpowiedzialne, otwarte, współczujące dziecko, które będzie dbało o potrzeby innych ludzi obok swoich.
Porozumienie bez przemocy – jak to działa?
Porozumienie bez przemocy to zbiór zasad komunikacyjnych, który cieszy się popularnością w bliskich relacjach, a także w środowisku zawodowych i w opiece nad dziećmi. Możecie zastosować jego reguły nawet w przypadku 2-letniego dziecka, jeśli tylko wykażecie otwartość, spokój i dacie maluchowi szansę na wyrażenie własnych potrzeb.
By zastosować porozumienie bez przemocy, wystarczą 4 kroki. Po pierwsze obserwacje – w tym kroku możecie wyrazić, co chcecie, by dziecko zrozumiało o sytuacji. Potem próbujecie przekazać, co czujecie (krok 2: uczucia), czego potrzebujecie (krok 3: potrzeby), a 4 krokiem jest prośba na temat zachowania.
Uwaga: porozumienie bez przemocy działa w 2 strony! Dziecko ma w tej komunikacji takie same prawa i choć w tym wieku będziecie pewnie musieli pomagać mu znaleźć odpowiednie sposoby wyrażenia wszystkiego, to warto, by już od najmłodszych lat rozumiało, jak tworzyć bezprzemocową komunikację.
Istotą porozumienia bez przemocy nie są jednak sztywne zasady, a empatia w najgłębszym znaczeniu tego słowa. O NVC mówi się często jako o języku serca – bo tak naprawdę Rosenberg nie odkrył niczego nowego. Przypomniał nam tylko, że pod nawałą codziennych spraw, złości czy frustracji kryje się miłość. By dziecko rozwijało się bez przeszkód, potrzebuje to czuć – i w domu, i w innych miejscach, gdzie spędza czas, jak choćby w żłobku.